Jestem pracownikiem naukowym Instytutu Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych Polskiej Akademii Nauk oraz doktorantem na Wydziale Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Od wielu lat popularyzuję wiedzę na temat Azji Południowej w czasie spotkań w muzeach, bibliotekach i na festiwalach literackich. Prowadzę też regularne badania terenowe w Indiach i współpracuję z tamtejszymi instytucjami naukowymi i kulturalnymi.
Moje zainteresowania obejmują historię i kulturę Indii starożytnych, jak i problemy współczesnych Indii i Pakistanu. Naukowo zajmuję się historią i archeologią hinduizmu oraz wczesnego buddyzmu; zawodowo w równym stopniu współczesnością Azji Południowej: ochroną dziedzictwa kulturowego, analizami bieżącej sytuacji w regionie i problemami komunikacji międzykulturowej. Zdarzało mi się również pracować jako przewodnik prywatnych wycieczek po Indiach Północnych.
Indie odwiedzam co roku. Mam za sobą kilka wyjazdów – zarówno naukowych i zawodowych (badania terenowe organizacja wycieczek), jak i czysto turystycznych – do różnych części Indii.
Języków hindi i urdu uczę od 8 lat. Przygotowuję też tłumaczenia komercyjne i literackie oraz prowadzę kursy i szkolenia z komunikacji międzykulturowej. Staram się na różne sposoby popularyzować w Polsce wiedzę o historii, kulturze i językach Azji Południowej.
Hindi i urdu to języki warte poznania. Stanowią klucz do bogatej kultury Indii północnych. Ich znajomość ułatwia poznawanie indyjskiej kultury „od środka”, przenosi kontakt z napotkanymi mieszkańcami na zupełnie inny poziom oraz daje szansę, na to, by postrzegać Indie w zupełnie innym świetle, w całej ich różnorodności. Te bliźniacze języki pełnią rolę swoistej lingua franca Azji Południowej, a ich znajomość przydaje się nie tylko w Indiach i Pakistanie, ale też w Bangladeszu czy Nepalu.
Nie zapominajmy też, że hindi (i po części urdu) to również język kina bollywoodzkiego, które współcześnie ma do zaoferowania więcej niż może nam się wydawać, gdy bierzemy pod uwagę jedynie tytuły dostępne w Polsce. Olbrzymią radość kursantom przynosi zdolność do rozumienia ulubionych piosenek, możliwość zaskoczenia indyjskich czy pakistańskich znajomych czy też – dzięki znajomości języka – poprawienie swojej pozycji w czasie targowania się na indyjskim bazarze. Zazwyczaj też pismo dewanagari oraz persko-arabskie stosowane w urdu okazują nie tak trudnymi, jak mogłoby się zdawać, a ich znajomość i umiejętność rozszyfrowania obcych nam znaków daje wiele satysfakcji i przyjemności.
Jestem wielkim miłośnikiem południowoindyjskiej kuchni; w tym też jej dziejów i związków z kulturą. Jestem głęboko przekonany, że przyglądając się indyjskiej tradycji kulinarnej można – jak w mało jaki sposób – poznawać historię, zwyczaje i ducha indyjskiego subkontynentu, a także w bardzo przyjemny sposób poznawać języki hindi i urdu.